Chłopaków jest dwóch.
Starszy jest całkiem aktywnym brzdącem, choć według mojej opinii niesamowicie grzecznym i do tego opiekuńczym. No, ale do rzeczy. Starszy miał jakiś cel, do którego szybko biegł. Potknął się, przewrócił, uderzył.
Zaczął płakać.
Co na to brat?
Marcel dostał ataku śmiechu... Ja go pierwszy raz widziałam w takim stanie. Nadmieniam, że Marcelek nie widzi, tylko słyszy...Taki z niego brat:) Chciał pocieszyć? Rozbawić obolałego brata?
Narazie nie będziemy robić operacji. Mamy opinię z Łodzi. Każą nam za pół roku ponownie tomograf robić. Czekamy jeszcze na inne opinie...
A wiecie, ze Marcelek nauczył się "cmokać" buziaka? Wzbudza tym powszechną radość na rehabilitacji.
Słodziak jest przekochany! Tak bardzo stara się z nami komunikować.
Może po prostu Marcyś uznał, że Oluś nie jest lepszy od niego we wszystkim i dlatego wybuchnął śmiechem? A taki cmokający urwis musi być słodziutki. Pozdrawiam i przesyłam moc buziaków dla smyków.
OdpowiedzUsuńSłodziaki-debeściaki:)))
OdpowiedzUsuń