Jednak...jako Ciocia muszę coś napisać
Wybaczcie rodzice.
Wybacz Oluś.
Życie nie jest czarne i białe. Nie jest proste i jasne.
Prawda jest taka, że chłopaki miały ciężki początek. Oboje doznali urazów okołoporodowych. Marcelek był drugi, stąd urazy cięższe.
Aleksander.
Też płaci za to wysoką cenę. Jest pięknym chłopakiem, za tatusiem niezłym przystojniakiem, rodzinnie ma powalające gały. Jest słodki, grzeczny...
Jednak..
On też wymaga uwagi i to niestety bardzo dużej. Nie będę pisać, o chwilach, gdy i ku niemu diagnoza dobra się nie chyliła. Łzy lał każdy... Przed Olkiem i z Olkiem dużo pracy. Naprawdę dużo. To Słodziak nie mniejszy niż jego brat.
Już wiemy, ze wymaga rehabilitacji przede wszystkim w zakresie logopedii. Ciągle wierzymy, ze pewne dwie panie w diagnozie autystycznej się pomyliły.
Rodzice, wybaczcie. Musiałam to napisać.
Dlatego...
Zbieramy dla Marcelka, bo Marcelek jako drugi bliźniak niestety ucierpiał mocniej.
Na Olusia musimy gospodarować ze swoich.
Dla Waszej wiedzy- Ciąża była pod stałą a wręcz ponad normalną kontrolą. Bratowa od pewnego czasu leżała w szpitalu w Innym mieście, by właśnie mieć dobrą opiekę... Zrobili wszystko, by dzieci były zdrowe...
Szpital nawet nie miał respiratorów w chwili porodu....
Oluś
:****
OdpowiedzUsuńCzy można wszystko przewidzieć....
OdpowiedzUsuńto się w głowie nie mieści :(
OdpowiedzUsuńTakie dwa śliczne Słodziaki :*
Kurcze... słów brakuje na wyrażenie swoich uczuć... :/
OdpowiedzUsuńOby diagnozy się nie potwierdziły!
Cudni są :*
Informuję, że zostałaś nominowana! Zapraszam :)
http://matka-jeszcze-nie-wariatka.blogspot.com/2013/04/liebster-blog.html
Tu nie napiszę, ale napiszę Ci maila.
OdpowiedzUsuńCodziennie administratorem i pomysłodawcom wszelakich tu rzeczy blogowych jest mama chrzestna moich synków, której tu Dziękuję za pracę włożoną widoczną i niewidoczną :) :*
OdpowiedzUsuńja mam Marcelka i Olusia po cichutku wszystko czytam i dorzucam materiału
Dziękuję za dobre Wasze serca, za czytanie o Marcelku, za każdy uśmiech i pomoc w każdej postaci
Mój synek na wiosnę złapał chyba dużo świeżego oddechu wręcz uzdrawiającego :)nawet nasza ukochana rechabilitantka Pani Renatka ostatnio mówi, że zaczął lepiej trzymać główkę i będziemy myśleć o kolejnych sprzętach i narzędziach, które pomogą mu w dalszych małych kroczkach
Mogłabym Was tu zanudzić ogromem myśli i słów jakie chciałabym przekazać i opowiedzieć od A do Z jak wygląda historia naszego życia ... ale od razu łzy napływają dlatego NIE to nie ten moment jeszcze
Ze spraw na przyszłość - przed nami proces, występujemy na drogę prawną, chcemy by fachowcy ocenili i zbadali całą drogę jak doszło do wszystkich urazów okołoporodowych i mamy na KOŃCU życzenie usłyszeć - "nie musiało tak być, ktoś zawinił"
Bądźcie z nami tak jak do tej pory, to dla nas bardzo ważne.
Pozdrawiamy i Dziękujemy
będę wspierać jak tylko dam radę! dość bezkarności!
UsuńTulę słodziaki z całych sił :*
I dobrze robicie.
UsuńNie jestem w stanie zrozumieć nonszalancji niektórych lekarzy traktujących każdy poród taśmowo, każdą ciążę bez refleksji..
Jesteśmy z Wami:*