A dziś pokażę Wam, jak na co dzień uczę się siedzieć.
Mam do tego specjalne krzesełko. Na krzesełku leży mięciutki piesek, by było milutko.I nie tylko, bo i zabezpiecza mnie przed uderzeniem. Mam eleganckie buciki, tylko nóżki mi przyczepiają, bo wtedy mięśni nie napinam mocno.
mhm.. i tak napinam!
Ciotki mnie zagadują...
i tak zagadują, że nawet główkę na lewo skręciłem. Bo normalnie to preferuję na prawo.
o właśnie tak!
i znowu jakieś żarty?
Zmęczyłem się. Główka opadła. Dobrze,że był piesek :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz