Jeszcze trochę i Marcelek będzie nam się szykował na zawody hippiczne- coraz pewniej trzyma się siodła!
Po tak intensywnych zajęciach, z pełnym brzuszkiem, jak na prawdziwego faceta przystało- trzeba się zrelaksować
Na dowód, ze taki odpoczynek nie jest jednorazowym przypadkiem- zdjęcia z następnego dnia. Tu ciotka podłożyła mięciutki kocyk, by relaks był jeszcze przyjemniejszy
Oczywiście bez bujania się nie obędzie
No i znów pracujemy. Tym razem po zajęciach rehabilitacyjnych z panią Renatką robimy pionizację. Słodziak dzielnie próbuje podnosić głowę, choć nie jest to jego ulubiona pozycja.
całusy dla bohatera proszę przekazać od blogowej ciotki emki :)
OdpowiedzUsuń:********
Taki relaksik to piękna rzecz, szczególnie po próbach podnoszenia głowy.
OdpowiedzUsuńBuziaki, Marcelku:*
Dzielny chłopak i jakim pięknym uśmiechem obdarzył Ciotkę.
OdpowiedzUsuńSłodziak jest mój!!!! :DDD
OdpowiedzUsuń