poniedziałek, 29 grudnia 2014

Pysznie!

Mama cały czas mnie musiała karmić bo wszystko mi smakowało. Nawet pierogi pochłaniałem prawie w całości. Nie ma się co dziwić bo babci pierogi rozpływają się w ustach :) Była też zupka, ziemniaczki, makaron, rybka, sałatka... 
A potem przyszedł prawdziwy Mikołaj. Miał duży brzuch i wielki worek prezentów.
O Marcelku też nie zapomniał, ale...

Mniam! To też było pyszne



A u Was był Mikołaj?

3 komentarze:

  1. Był, prezenty przyniósł, wszyscy byli grzeczni, rózgi nie dostał nikt! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. grzeczne chłopaki to i prezenty są :-)))

    OdpowiedzUsuń