Mama cały czas mnie musiała karmić bo wszystko mi smakowało. Nawet pierogi pochłaniałem prawie w całości. Nie ma się co dziwić bo babci pierogi rozpływają się w ustach :) Była też zupka, ziemniaczki, makaron, rybka, sałatka...
A potem przyszedł prawdziwy Mikołaj. Miał duży brzuch i wielki worek prezentów.
O Marcelku też nie zapomniał, ale...
Mniam! To też było pyszne
A u Was był Mikołaj?
Byl i prezenty zostawil !!
OdpowiedzUsuńBył, prezenty przyniósł, wszyscy byli grzeczni, rózgi nie dostał nikt! :))
OdpowiedzUsuńgrzeczne chłopaki to i prezenty są :-)))
OdpowiedzUsuń