czwartek, 30 maja 2013

Tyflo

Wczoraj byliśmy u naszej ulubionej Pani neurolog w naszym Sąsiednim mieście. Pani neurolog oprócz tego, że jest świetnym i opanowanym fachowcem to martwi się o Marcelka oraz o całą rodzinę.
Przy wizycie nie omieszkała zapytać o starszego brata, a i mamie dała kilka instrukcji, co by jednak czasem o sobie pomyślała.
I ja ją popieram!
Wracając do naszego Słodziaka.
Czterech na pięciu lekarzy zawyrokowało, ze Marcelek nie będzie widział. My jednak trzymamy się tego małego procenta, jak nadziei. Póki co, Pani neurolog, poradziła nam by Marcelek zaczął być rehabilitowany jak dziecko niewidzące. Idąc w tym kierunku musimy znaleźć dobrego tyflopedagoga. Takowy istnieje i jest w pewnym przedszkolu prowadzącym wczesne wspomaganie rozwoju, do którego Marcelek ma wszelakie wskazania, z tym że przedszkole przyjmie go dopiero od września.
Szukamy więc dalej,
Słodziak pozbawiony wzroku bardzo chętnie się bawi łapiąc różne przedmioty do buzi- kiedyś pokazywaliśmy filmik, gdzie z zapałem próbował chwytać smoka. Gdy kładziemy go na podłodze, wszelkimi sposobami napinając mięśnie próbuje dotrzeć do jakiegoś przedmiotu i nagrodą jest dla niego, gdy może ów przedmiot posmakować.
W drodze powrotnej też znalazł sobie zabawę.




A tu konsekwentnie "bawił się" z ciocią.. cały czas główka ucieka na prawą stronę. Ciocia co chwilę główkę podnosiła a Marcelek i tak swoje..
Niestety...

Uprzejmie donoszę, ze Starszy brat w końcu pozwolił sobie ściąć włosy. Był spokojny i dzielny. Po wszystkim pobiegł do lustra skontrolować, co mu zrobiono i skwitował tylko:
-nie ma :(



czwartek, 16 maja 2013

Bujamy i ścinamy

TU JEST FILM
oczywiście w tle kosz bliźniaczego prania :P

Nie mogę wgrać filmu... dlatego go linkuję. Słodziak uwielbia bujanie, a tym razem był mistrzowski i dlatego spieszymy się pochwalić. Zobaczcie jak momentami udaje mu się trzymać głowę!
 I jeśli już mowa o głowie to właśnie- postanowiliśmy zmienić image. Mama chwyciła maszynkę, babcia usadziła na kolankach, jedna chwilka i już głowa prawie ogolona! Marcelowi się podobała ta zabawa.


W przeciwieństwie do brata, który oczywiście demonstruję doskonałą znajomość języka i używa słowa NIE NIE NIE
po wielokroć.